Obaj panowie mieli okazję dzielić ze sobą szatnię za najlepszego okresu drużyny narodowej, kiedy wówczas podopieczni Adama Nawałki dotarli aż do ćwierćfinału EURO 2016 rozgrywanego we Francji.
Licznik obrońcy zatrzymał się na 38 występach w narodowym trykocie. Teraz ma okazję swobodnie wypowiadać się o poczynaniach przedstawicieli narodowego futbolu z boku, z perspektywy trzecioligowego zawodnika.
W rozmowie z ekspertami z Kanału Sportowego 36-latek wskazał mankamenty, jakie uwidocznił w ostatnim meczu napastnik FC Barcelony.
– Na pewno przyzwyczailiśmy się do Roberta, który ciągnie ten wózek, zdobywa bramki. Gdy patrzyłem na to spotkanie, dało się zauważyć, że od pewnego momentu nie jest on już taki mocny w pojedynkach, będąc ustawiony tyłem do bramki. Nie utrzymuje się już tak dobrze z piłką przy nodze – podkreślił wady kapitana stoper Wieczystej Kraków w „Mocy Futbolu”.
– We wcześniejszych latach gra polegała przede wszystkim na przejęciach, stałych fragmentach, grze z kontry. Chcielibyśmy zobaczyć Roberta ze wcześniejszej wersji – dodał.
Jedyne trafienie dla „Biało-Czerwonych” zanotował Jakub Piotrowski, dobijając piłkę do bramki po kiepskiej interwencji obrońcy do spółki z bramkarzem.
„Lewy” nadal przebywa z kadrą, pomimo pozostałego meczu towarzyskiego z Łotwą. Przypuszczalnie we wtorkowy wieczór kibice zgromadzeni na Narodowym powinni go zobaczyć w akcji przynajmniej przez 45 minut.