Awans reprezentacji Polski rodził się w ogromnych bólach. Pewną drogę na turniej miał nam zapewnić Fernando Santos, a więc szkoleniowiec, który w 2016 roku sięgnął po europejski czempionat z Portugalią.
69-latek wytrzymał na dobrze płatnym stanowisku zaledwie sześć spotkań. Po porażkach w grupie eliminacyjnej z Czechami, Mołdawią i Albanią zastąpił go Michał Probierz, co nie zostało najlepiej odebrane. Wielu uważało, że za sterami „Biało-Czerwonych” powinien zasiąść Marek Papszun.
Ostatecznie reprezentacja Polski pokrętną drogą wywalczyła bilet na EURO w Niemczech. W barażach pokonała Estonię, a potem Walię.
W finale świetnie zaprezentował się Wojciech Szczęsny, który obronił ostatni rzut karny Daniela Jamesa. Na pochwałę zasłużyli także Przemysław Frankowski czy Nicola Zalewski. Stosunkowo mało mówi się o Bartoszu Sliszu.
Michał Probierz na kanale Meczyki.pl stwierdził, że pomocnik Atlanty United był we wtorkowej konfrontacji kluczowy.
- To cichy bohater tego meczu. Za dużo się o nim nie mówi, a on był kluczowy. Jak analizowałem mecz Walii z Finlandią, to wiedziałem, że to będzie właśnie kluczowa pozycja. Zdecydowanie postawiliśmy na dwóch defensywnych pomocników. Gdyby nie udało nam się przez Bartka utrzymać, to wpuścilibyśmy nowego defensywnego zawodnika. To klucz przeciwko wyprowadzaniu kontrataków, a Walijczycy z tego słyną - zapewniał selekcjoner.
Bartosz Slisz zimą opuścił Legię Warszawa, decydując się na przeprowadzkę do Stanów Zjednoczonych. W nowym klubie rozegrał dotychczas trzy spotkania