Reprezentacja Polski pozostaje obecnie bez selekcjonera po tym, jak wraz z końcem grudnia wygasła umowa Czesława Michniewicza. Na razie nie wiadomo, kto zostanie jego następcą, a pod uwagę branych jest kilka opcji.
Okazuje się jednak, że drużynę narodową czekać może jeszcze jedna ważna roszada. Okazuje się bowiem, że coraz bardziej pod uwagę brane jest zatrudnienie dyrektora sportowego.
Mateusz Borek poinformował w programie „Moc Futbolu”, że pod tym kątem rozważany jest Michał Żewłakow. Jest to kandydatura o tyle kontrowersyjna, że swego czasu został on przyłapany na kierowaniu autem pod wpływem alkoholu.
- Ostatnio głośno zastanawiałem się, kto będzie weryfikował merytorycznie potencjalnego nowego selekcjonera, gdyby ten pochodził jednak zza granicy. Czy to będzie dyrektor sportowy federacji Marcin Dorna? A może Cezary Kulesza zaprosi na rozmowy byłych reprezentantów Polski? Wydaje mi się, że mocno dojrzewa temat zatrudnienia dyrektora sportowego kadry - twierdzi.
Jakie cechy powinien mieć potencjalny kandydat?
- Chodzi o osobę, która nie tylko ma doświadczenie w poważnej piłce, ale też najlepiej włada kilkoma językami. Słyszę w związku z tym, że bardzo mocno pożądany jest Michał Żewłakow.
- To moim zdaniem ciekawy kandydat. Nie wiem tylko, czy Polacy są w stanie wybaczyć mu to, co wydarzyło się kilka miesięcy temu. Ciąży na nim wciąż ten rajd po Warszawie i lekkie obicie auta. On jednak naprawdę sporo w futbolu widział i pracował też w dużym klubie po zakończeniu kariery - dodał.
102-krotny reprezentant Polski to były dyrektor sportowy Legii Warszawa, Zagłębia Lubin oraz Motoru Lublin.