Milik: Nigdy nie mówiłem, że chcę odejść z Olympique’u Marsylia

fot. Olympique Marsylia
Karol Brandt
Źródło: CANAL+

Olympique Marsylia wysyła komunikaty informujące o tym, że ma pełną kontrolę nad przyszłością Arkadiusza Milika, zapewniając, że zawodnik jest w tym momencie szczęśliwy. Swoją sytuację skomentował również sam Polak.

27-latek stracił całą pierwszą część sezonu po tym, jak odmówił wpisania do umowy z SSC Napoli klauzuli odstępnego o wartości 100 milionów euro. Włosi postanowili nie zgłaszać go w ogóle do rozgrywek i efektem tego był zimowy transfer.

Środkowego napastnika wiązano z wielkimi klubami i choć najczęściej w spekulacjach przewijał się Juventus, ostatecznie zakotwiczył on w Olympique’u Marsylia. Francuzi wypożyczyli go do 30 czerwca 2022 roku, zobowiązując się również do wykupu za łączną kwotę 12 milionów euro plus 20 procent od przyszłego transferu dla „Błękitnych”.

Mimo to pojawiły się doniesienia, że piłkarz już latem może odejść do większej ekipy na mocy dżentelmeńskiej umowy. Te informacje podsycił zresztą atakujący.

– Chcę grać dla najlepszych klubów na świecie. To jeden z moich celów i zobaczymy, co z tego wyniknie. Codziennie powtarzam sobie, co mam zrobić jutro lub pojutrze, aby być w takim miejscu za dwa lata. A może pojawi się okazja i dojdzie do czegoś za dwa miesiące? – stwierdził w rozmowie „L’Equipe”.

– Wierzę, że zapamiętają mnie we Francji jako wielkiego napastnika – dodał.

Słowa te odebrano jako pożegnanie. Wraz z nimi media zagraniczne zaczęły nabierać przekonania, że dla Polaka Stade Vélodrome to tylko przystanek przed podróżą do drużyny pokroju „Starej Damy”.

Następnie głos zabrał Pablo Longoria. Dyrektor generalny francuskiej ekipy przyznał wprost, że żadna umowa dżentelmeńska nie istnieje.

– Trzeba powiedzieć jasno, że nikt nie dał słowa zawodnikowi, aby pozwolić mu na odejście w przypadku oferty z dużego klubu. Wszystko zależy od negocjacji. Zaznaczę jednak, że zamiarem zawodnika, co dało się wyczuć podczas naszych dotychczasowych rozmów, jest dalszy pobyt w Marsylii – oświadczył.

W tę retorykę wpisują się najnowsze wypowiedzi Arkadiusza Milika dla stacji CANAL+ we Francji.

– Nigdy nie mówiłem, że chcę odejść z Olympique’u Marsylia. Jestem tu bardzo szczęśliwy. Gram, strzelam bramki. Dobrze się tu czuję. Marsylia dała mi szansę w trudnym momencie. Naprawdę to doceniam. Mam kontrakt, a moja przyszłość zależy od klubu – wyznał.

– W tej drużynie każdy jest ważny, to nie tylko Milik, Payet, Thauvin. Miejscem tego klubu jest gra w Lidze Mistrzów, a nie walka o udział w Lidze Europy. I mam nadzieję, że uda nam się tego dokonać w przyszłym sezonu – rzekł, dając wyraźnie do zrozumienia, że wiąże przyszłość w perspektywie średnioterminowej z OM.

– Wywiad? Chciałem powiedzieć, że jestem bardzo ambitny i moim celem jest dalszy rozwój, aby stać się lepszym zawodnikiem. Moje słowa zostały źle zinterpretowane. Jak już mówiłem, jestem tu bardzo szczęśliwy. Oczywiście moim marzeniem jest wygranie Ligi Mistrzów i innych ważnych trofeów. Być może nigdy do tego nie dojdzie, ale to jest moje marzenie i trenuję, by je zrealizować – zapewnić.

– Plotki o zainteresowaniu PSG? We Włoszech wiele uwagi poświęca się piłce nożnej. Przy tym wiele rzeczy jest nieprawdziwych i ma na celu nałożenie dodatkowej presji na zawodników, kluby i kibiców. Piłka nożna to biznes i oni nas muszą jakoś zarabiać, wyprzedając nakład. To jest niezależne od nas – zauważył.

Milik jak dotąd na francuskiej ziemi rozegrał 13 spotkań, zdobył sześć bramek i raz asystował.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Manchester United wybrał nowego trenera?! Negocjacje z „topowym kandydatem” Josué rozczarowany postawą Legii Warszawa. „Do samego końca na to liczył” Lukas Podolski zapowiedział koniec kariery. „Po tym skończę” Głośne rozstanie w Rakowie Częstochowa?! Marek Papszun może postawić na nim krzyżyk Bonus 300 złotych za wygrany zakład na pierwszego gola w meczu PSG - Borussia Dortmund OFICJALNIE: Gracz Rakowa Częstochowa wypada na ponad pół roku. Ogromny pech... Rano matura, wieczorem półfinał Ligi Mistrzów

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy