Wielkie kluby z całej Europy bacznie śledzą sytuację angielskiego pomocnika. W obecnym sezonie wziął on udział aż w 29 spotkaniach, lecz w wielu z nich występował jako rezerwowy. Milner cieszy się zaufaniem menedżera "The Citizens" Manuela Pellegriniego, ale nie ukrywa, że wolałby regularnie grać w pierwszym składzie. Spora ilość minut, jaką udało się zaliczyć Anglikowi w tym sezonie wynika też z faktu, że jego konkurenci - Yaya Touré, David Silva i Samir Nasri - zmagali się z kontuzjami.
Władze City wciąż nie doszły do porozumienia z zawodnikiem w kwestii przedłużenia dotychczasowej umowy. W minionym tygodniu przedstawiciele klubu spotkali się z jego agentem - według angielskich mediów ich stanowiska w kwestiach finansowych są różne, ale istnieje szansa na wynegocjowanie kompromisu.
Nie wiadomo jednak, czy Milner zgodzi się na podpisanie nowego kontraktu. 29-latek nie zamierza zadowolić się rolą zmiennika i chce pograć jeszcze parę lat na wysokim poziomie. Zgodnie z prawem Bosmana, może on prowadzić negocjacje z zainteresowanymi drużynami.
Pomocnik otrzymał już propozycje z klubów hiszpańskich i włoskich, a jego zatrudnienia nie wykluczają również szefowie klubów z Premier League. Chęci pozyskania reprezentanta Anglii nie ukrywa menedżer Liverpoolu Brendan Rodgers, ponadto poważną ofertę może przedstawić mu Arsenal.
Jeżeli Milner zdecydowałby się na podpisanie umowy z drużyną spoza Zjednoczonego Królestwa, musiałby to zrobić do końca zimowego okna transferowego. Manchester City nie zamierza jednak pozbyć się doświadczonego piłkarza i wciąż prowadzi rozmowy z jego przedstawicielami. Atutem po stronie władz "The Citizens" jest sytuacja rodzinna zawodnika - w ubiegłym roku urodziło mu się dziecko. Nie wiadomo, czy Milner w takiej sytuacji rozważy transfer zagraniczny, wiążący się z licznymi formalnościami i daleką przeprowadzką.