Real Madryt po raz kolejny melduje się w finale Ligi Mistrzów. Jest to dla nich już czwarty raz w ciągu ostatnich pięciu lat, a warto też wspomnieć, iż dotychczas wszystkie te finały zostały wygrane. Po wtorkowym spotkaniu półfinałowym pojawiły się jednak spekulacje, czy „Królewscy” rzeczywiście powinni awansować.
W trakcie spotkania sędzia Cuneyt Cakir podjął kilka kontrowersyjnych decyzji. Dyskusje wzbudziły w szczególności nieodgwizdane rzuty karne dla Bayernu, najpierw za zagranie ręką Marcelo, a później także za faul na Robercie Lewandowskim. Mimo protestów „die Roten”, arbiter nie podyktował jedenastki i ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2, co wystarczyło Realowi do awansu. Modrić twierdzi, że rywale doszukują się kontrowersji, by umniejszyć sukces jego zespołu.
- To niesamowite, że za każdym razem wszyscy chcą zminimalizować nasz sukces, doszukując się kontrowersji - powiedział pomocnik Realu.
- Nie widziałem czy powinien być karny, czy nie, nie jestem kompetentną osobą, by o tym mówić. Koniec końców ważne jest to, że osiągnęliśmy to, czego nie można sobie nawet wyobrazić, gdy zaczynasz przygodę z piłką.
Następnie Chorwat pochwalił drużynę Bayernu.
- Bayern to świetny rywal, to było oczywiste, że sprawią nam trudności. To Niemcy, oni nigdy nie zrezygnują z walki, a mają wspaniały zespół, pełen utalentowanych zawodników. Mimo to udało nam się osiągnąć cel, jesteśmy w finale i zobaczymy, czy możemy ponownie wygrać.