Końcówka sierpnia nie jest specjalnie udana dla Juventusu. Podopieczni Massimiliano Allegriego zmagania ligowe rozpoczęli od remisu z Udinese 2:2, a w drugiej kolejce na własnym boisku przegrali 0:1 z tegorocznym beniaminkiem - Empoli.
Do tego z klubem w ostatnich dniach pożegnał się Cristiano Ronaldo, który odszedł do Manchesteru United. To z kolei oznacza, że „Stara Dama” straciła swojego lidera w linii ataku. Od razu po tym media łączyły kolejnych graczy z przenosinami do Turynu. Mówiło się przede wszystkim o Edenie Hazardzie z Realu Madryt oraz Pierre-Emericku Aubameyangu z Arsenalu.
Juventus zdecydował się jednak na Moise'a Keana. Włoch pojawił się już Turynie, gdzie w niedzielę przejdzie testy medyczne oraz ustali ostatnie szczegóły swojego transferu. Działacze włoskiej ekipy pozostawali w kontakcie z Evertonem i negocjowali najkorzystniejsze warunki dla obu stron. Według Gianluki Di Marzio cała transakcja jest oparta na rocznym wypożyczeniu z opcją wykupu za 20 milionów euro.
Oznacza to, że 21-letni napastnik po raz drugi założy koszulkę „Starej Damy”. Do tej pory w jej barwach rozegrał 21 spotkań, strzelając w nich osiem bramek. W Turynie wiązano z nim ogromne nadzieje, ale on sam uznał, że najlepszy dla jego rozwoju będzie transfer, dlatego w sierpniu 2019 roku trafił do Evertonu.
Tam jednak Kean nie poradził sobie najlepiej, dlatego w ubiegłym sezonie został wypożyczony do Paris Saint-Germain. We Francji rozegrał 41 meczów, zdobywając w nich 17 goli i notując jedną asystę.