Po sfinalizowaniu transferów Horaţiu Moldovana oraz Arthura Vermeerena wisienką na torcie miał być angaż środkowego napastnika. Hiszpanie napotkali jednak poważne komplikacje.
W minioną niedzielę Moise Kean przechodził obligatoryjne testy medyczne, które nie wypadły najlepiej.
Mimo że przedstawiciel LaLigi wiedział o problemach Włocha z piszczelami, diagnoza jego lekarzy znacząco różni się od tej postawionej przez medyków Juventusu. Przerwa ma potrwać o wiele dłużej.
Biorąc pod uwagę zawalone testy medyczne, „Los Rojiblancos” odwołali zaplanowane na poniedziałek potwierdzenie operacji.
Jak donosi Gianluca Di Marzio, nadal są szanse na sfinalizowanie transakcji, lecz konieczne są renegocjacje.
Półfinalista Pucharu Hiszpanii zgodził się zapłacić za kilkumiesięczne wypożyczenie 500 tysięcy euro. Trwają prace nad zmianą warunków finansowych.
Teoretycznie nie ma musu po stronie Atlético Madryt w kwestii wzmocnienia linii ataku. Wszystko wskazuje na to, że w zespole zostanie Ángel Correa.
Moise Kean w trwającym sezonie rozegrał 12 spotkań. Nie zaznaczył jednak swojej obecności golem czy asystą.
***
Atlético Madryt reaguje na nagłe problemy. Zaskakujący transfer wewnątrz LaLigi