Monchi: Dziękuję Arsenalowi za zainteresowanie, lecz to Sevilla jest moim domem

fot. Transfery.info
Karol Brandt
Źródło: Estadio Deportivo

Sevilla FC kilka dni temu obwieściła wielki powrót Monchiego. Hiszpański działacz wybrał ofertę Andaluzyjczyków kosztem objęcia dyrektorskiego stanowiska w Arsenalu.

Ósmego marca 50-latek stracił pracę w Romie. Wówczas wydawało się, że podpisze on umowę z „Kanonierami”, którzy miały mu do zaoferowania wysokie stanowisko. Ostatecznie siedemnastego marca Sevilla ogłosiła, że Hiszpan wraca na „stare śmieci”. 

Przypomnijmy, że Monchi w przeszłości pracował już na Ramón Sánchez Pizjuan. Miało to miejsce w latach 2000-2017. W tym czasie „Los Sevillistas” sięgali m.in. po pięć zwycięstw w Pucharze UEFA/Lidze Europy, a do klubu przybyli tacy zawodnicy jak Ivan Rakitić, Luís Fabiano czy Grzegorz Krychowiak. 

Nowy-stary dyrektor sportowy klubu z Sewilli postanowił zdradzić powód ponownego związania się z dawnym pracodawcą.

– Na wstępnie chciałbym podziękować Arsenalowi za zainteresowanie. Interesowali się mną i była to oferta, którą oceniłem bardzo wysoko – powiedział.

– Ostatecznie musiałem jednak wrócić do klubu, który znałem i który przekonał mnie najbardziej. Sevilla nie była największym klubem, który zaoferował mi pracę i były inne opcje na stole, ale najważniejszy jest projekt sportowy tego klubu – oznajmił.

– Uważam ten klub za swój dom – zaznaczył. 

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Carlo Ancelotti skradł show. Tak świętował mistrzostwo Realu Madryt [WIDEO] Joan Laporta wpadł w szał po meczu z Gironą. „Tak nie może być!” [WIDEO] „Załatwił” Realowi Madryt mistrzostwo, latem zaliczy głośny powrót?! „Królewscy” wiedzieli, co robią GKS Katowice się zabawił. 8:0 na zapleczu Ekstraklasy [WIDEO] Nikt nie chce zostać mistrzem Polski. Jagiellonia Białystok nie wykorzystała okazji [WIDEO] Xavi z apelem po bolesnej porażce w derbach Katalonii. „Musimy zapomnieć o tym sezonie. To był solidny mecz...” To był kapitalny transfer Realu Madryt. Nikt się tego po nim nie spodziewał

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy