Oficjalna strona belgijskiej federacji piłkarskiej poinformowała, że badania wykazały u 29-letniego pomocnika kontuzję pachwiny, która definitywnie wyklucza jego występ w meczach z Meksykiem i Japonią. To nadzwyczaj niefortunny uraz, ponieważ środkowy pomocnik Romy na powołanie do kadry czekał od czerwca i zależało mu na udowodnieniu swojej wartości dla drużyny.
We wrześniu, gdy po raz pierwszy od czterech lat Nainggolan nie znalazł swojego nazwiska na liście powołanych pomimo doskonałej formy, był tak wściekły, że ogłosił koniec swojej reprezentacyjnej kariery. Powołanie na kolejne zgrupowanie również do niego nie dotarło i wydawało się, że może to być faktycznie koniec przygody 29-latka z piłką reprezentacyjną. Gdy jednak w końcu selekcjoner belgijskiej kadry Roberto Martínez powołał go na listopadowe zgrupowanie, zawodnik postanowił na nie przyjechać w nadziei, że przekona do siebie trenera.
Okazuje się jednak, że w nadchodzących meczach „Czerwonych Diabłów” popularny Radja i tak nie będzie mógł zagrać. Pozostaje pytanie, jak w tej sytuacji zachowa się przy kolejnych powołaniach opiekun belgijskiej kadry. Wątpliwe, aby gwiazdor Romy ponownie dał się przeprosić, gdyby zabrakło go na przyszłorocznym Mundialu w Rosji.