Andrey Nascimento dos Santos rok temu zadebiutował na seniorskim szczeblu w barwach macierzystego drugoligowego Vasco da Gama, zaliczając pełną połowę w starciu z Londrina Esporte Clube. Piłkarz od tego czasu wyraźnie się rozwinął, co poskutkowało regularną grą dla drużyny z Estádio São Januário.
Licznik 18-latka wskazuje teraz na 27 spotkań, okraszonych pięcioma trafieniami, co jak na środkowego pomocnika wygląda całkiem nieźle.
Piłkarz z Rio de Janeiro kilka dni temu usiadł do rozmów w sprawie przedłużenia umowy do 30 czerwca 2027 roku. Przed nastolatkiem zatem poważna decyzja do podjęcia, lecz na horyzoncie majaczy już kolejna, która może wpłynąć bardziej na jego przyszłość.
Newcastle United wraz z przejściem pod pieczę saudyjskiego księcia Mohammada bin Salmana rozpoczęło nową epokę w swej historii. Ta ma obfitować w wielkie triumfy, stanowiące długofalowy cel nowych działaczy.
Drużyna ze St James’ Park musi więc obrać konkretną politykę, która przybliży ich w najbliższych latach do hegemonów światowej piłki. Jeden z jej elementów musi stanowić monitoring różnych rynków piłkarskich.
„Sroki” poleciały więc na rekonesans do Brazylii, skąd mogą pochwycić w swe szpony pierwszą perełkę w postaci właśnie Andreya Santosa.
Klub z północno-wschodniej Anglii oferuje za 18-latka 35 milionów euro, co przyciąga do rozmów drugą stronę. Sam obiecujący środkowy jest przekonany co do projektu Newcastle, marząc o występach w Premier League, o czym poinformował swojego agenta Giuliano Bertolucciego.
Kwota ta może finalnie nie wystarczyć, gdyż wszechstronny piłkarz porozumiał się wcześniej w sprawie renegocjacji umowy z Vasco da Gama. Ta oprócz pięcioletniej współpracy przewiduje klauzulę wykupu na poziomie 50 milionów euro, co znacznie utrudni ewentualne negocjacje z aktualnie jedenastą siłą angielskiej ekstraklasy.
Najbliższe dni mają być kluczowe w kontekście całej sprawy. Obydwie ekipy zasiądą wkrótce do konkretnych rozmów, które zdecydują o przyszłości Andreya Santosa.