Jakiś czas temu Senegalczyk znalazł się na celowniku „Srok”, a tym, co przykuło uwagę klubu, była znakomita skuteczność zawodnika. 24-latek w ośmiu meczach Ligue 1 strzelił osiem goli.
Newcastle United ma za sobą niezwykle pracowite okno transferowe, podczas którego sprowadzono Calluma Wilsona, Ryana Frasera czy Jeffa Hendricka. Ostatnim ogniwem układanki ma być wspomniany atakujący, który poza środkiem ataku, może także zająć miejsce na prawym skrzydle.
Dia już latem znajdował się na radarach kilku klubów, o czym opowiedział Jean-Pierre Caillot, prezes Stade Reims.
– To, że Boulaye nie odszedł latem, nie oznacza, że ponieśliśmy porażkę. Rozmawialiśmy o tym niedawno z jego agentem. Nie odszedł, ponieważ nie pojawił się żaden atrakcyjny projekt dla gracza. Dia odrzucił dwie oferty: Lokomotiwu Moskwa i Hellasu Verona. Z różnych powodów nie chciał odchodzić do tych klubów. On sam decyduje o swoim losie, a efektem tego jest jego nieustanny rozwój – oświadczył sternik szesnastej ekipy w tabeli Ligue 1.
Mimo odrzuconych ofert, Francuz nie wyklucza rozstania z bramkostrzelnym piłkarzem, tym bardziej że jest już z nim po słowie.
– Jeśli zostanie, będę zachwycony. Gdyby jednak pojawiła się oferta, która odpowiada jemu i nam, nie mógłbym się sprzeciwić, ponieważ dałem mu słowo – wyjawił.
Zważywszy na powyższe informacje, transfer z udziałem trzykrotnego reprezentanta Senegalu staje się coraz bardziej prawdopodobny. Rosną także szanse na przeprowadzkę do Premier League.