Władze państwowe w Arabii Saudyjskiej pozazdrościły sąsiadom, którzy odnoszą wielkie sukcesy pod względem inwestycji w sport. Katarscy inwestorzy szczycą się swoim flagowym projektem w Paris Saint-Germain, zaś fundusz ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich ambitnie zainwestował niegdyś w Manchester City, przejmując następnie szereg klubów w innych ligach z całego świata. Ambicje na miarę City Football Group mają teraz właśnie Saudyjczycy.
W październiku PIF przejęło Newcastle United, czyniąc kandydata do spadku z Premier League jednym z najbogatszych, o ile nie najbogatszym klubem na świecie. W najbliższych dniach finalizowane mają być z kolei rozmowy w sprawie przejęcia Interu Mediolan.
Raptem kilka dni temu właściciele „Nerazzurrich”, chińskie Suning Group, ogłosili, że wychodzą na prostą i zaczynają spłacać powiększające się z miesiąca na miesiąc długi. Nikt jednak nie ukrywał, że od dwóch lat trwały poszukiwania dodatkowego inwestora, który wspomógłby budowę klubu.
Swoją szansę ujrzało w tym PIF, które zamierza uczynić ekipę z San Siro swoim drugim flagowym przedsięwzięciem. Wykup udziałów ma kosztować łącznie około 884 milionów euro, czyli blisko miliard dolarów. To i tak jednak tylko duża kropla w morzu pieniędzy, który dysponują Saudyjczycy. International Business Times twierdzi, że inwestorzy mają do swojej dyspozycji około 400 miliardów dolarów.
Co ciekawe, Newcastle United oraz Inter Mediolan nie zakończą ekspansji. W międzyczasie trwają rozmowy na temat przejęcia przez PIF udziałów w Olympique'u Marsylia, a także w anonimowym klubie z brazylijskiej Série A. W ten sposób Saudyjski Fundusz Inwestycyjny chce dokonać szybkiej rewolucji na światowym rynku piłkarskim, podbijając poszczególne kraje.
PIF na ten moment dokonało już inwestycji w 13 sektorach. Inwestorzy chcą być liderami pod względem sportu, rozrywki i turystyki, a przejmowanie klubów piłkarskich ma w znacznym stopniu pomóc w realizacji tych ambicji.