Doświadczony pomocnik nie może zaliczyć trwających rozgrywek do udanych w swoim wykonaniu z powodu borykania się z poważnym urazem uda.
31-letni zawodnik nabawił się go w końcowej fazie drugiego meczu sezonu przeciwko Tottenhamowi (2:2) i od tego momentu znajduje się poza kadrą Chelsea.
Ten fakt nie przybliża go naturalnie w żadnym stopniu do przedłużenia wygasającej w czerwcu współpracy z „The Blues”, a medialne doniesienia zdecydowanie wskazują na to, że N'Golo Kanté nie ma już większych szans na to, by kontynuować karierę na Stamford Bridge.
Z tego też powodu pojawiło się nawet kilka informacji sugerujących, że wielokrotny reprezentant Francji opuści angielski zespół zimą lub dojdzie w najbliższych tygodniach do porozumienia z nowym pracodawcą odnośnie zaliczenia wolnego transferu latem.
Defensywnemu pomocnikowi będzie niezwykle trudno osiągnąć jeden z tych celów, ponieważ jego powrót do rywalizacji znów został w znaczącym stopniu odłożony w czasie, o czym otwarcie poinformował menedżer Graham Potter.
- Nie wróci do gry do końca lutego lub początku marca. Przeszedł operację, co wymaga prawie czteromiesięcznego okresu rehabilitacji. Skupiamy się na tym, żeby pomóc mu wrócić do formy tak szybko, jak to będzie tylko możliwe. Wszyscy znają jego jakość i to nie jest kwestionowane. Nie możemy się doczekać, abyśmy zobaczyli go z powrotem grającego w piłkę nożną - przyznał szkoleniowiec Chelsea.
N'Golo Kanté był ostatnio najbardziej łączony z wypracowaniem porozumienia z Barceloną lub Paris Saint-Germain.