Ostatnie lata nie są szczególnie udane dla mediolańczyków. „Rossoneri” popadli w problemy finansowe i byli zmuszeni do sprzedaży takich gwiazd jak Zlatan Ibrahimović czy Thiago Silva, co doprowadziło również do obniżenia poziomu sportowego. Silvio Berlusconi zdecydował się sprzedać swoje udziały w klubie chińskim inwestorom, ale po ich przyjściu sytuacja niewiele się poprawiła.
Nowa dyrekcja pod przewodnictwem Yonghonga Li wydała latem na transfery ponad 200 milionów euro, ale przychody „Diavolo” nie są na tyle duże, by pokryć te straty. Jeśli sytuacja się nie poprawi, drużynie grozi dyskwalifikacja z europejskich pucharów za złamanie przepisów Finansowego Fair Play, a najczarniejszy scenariusz zakłada nawet bankructwo, choć na ten moment są to daleko idące wnioski. Z pomocą może przyjść jednak arabski inwestor.
„Calcio Mercato” informowało niedawno, że kupnem udziałów w klubie interesuje się nieznany biznesmen z Bliskiego Wschodu. „Telelombardia” twierdzi teraz, że jest nim Fawaz Alhokair, pochodzący z Arabii Saudyjskiej miliarder, który na co dzień pracuje w branży deweloperskiej.
Na ten moment nie wiadomo, czy biznesmen miałby zostać nowym właścicielem klubu, czy też tylko pomóc Yonghongowi Li finansowo. Jego przybycie do Mediolanu mogłoby jednak znacznie pomóc Milanowi w budowie nowego stadionu. „Rossoneri” już od jakiegoś czasu myśleli o wyprowadzce z San Siro i przenosinach na nowy obiekt, a Alhokair mógłby się zająć budową nowego domu dla klubu.
Tymczasem obecny właściciel Milanu stara się rozłożyć na dłuższy okres raty pożyczki, którą chiński biznesmen zaciągnął w amerykańskim funduszu hedgingowym Elliott Management. Jeśli rozmowy zakończą się powodzeniem, klub będzie mógł nieco odetchnąć pod względem spłaty długu.