W ostatnich dniach została odgrzebana historia sprzed roku, kiedy to Włochem zainteresował się wspomniany klub, który podjął próbę sprowadzenia go na Camp Nou. Do transakcji jednak nie doszło, bo sam piłkarz nie chciał skorzystać z przedstawionej mu oferty.
Nie było dotychczas wiadome, dlaczego 29-latek zrezygnował z powrotu do europejskiej piłki i dołączenia do jednej z najlepszych drużyn na Starym Kontynencie. W najnowszej rozmowie ze „Sky Italia” gwiazdor Toronto FC postanowił jednak odkryć wszystkie karty.
- To prawda, że chciała mnie Barcelona, ale nie dałem się przekonać. Gdybym zgodził się na transfer, zostałbym chłopcem od podawania piłek. Mają trzech wielkich atakujących, nie grałbym w ogóle.
- Dla mnie regularne występy są ważne. Wiem natomiast, że Messi, Suarez i Neymar grają zawsze i nawet z jedną sprawną nogą robią różnicę. Nie widziałem więc sensu w takim transferze.