20-latek trafił do ekipy „Kanarków” z akademii Arsenalu i szybko zaczął się przebijać do pierwszego zespołu, jednak do tej pory nie miał okazji do regularnych występów. Choć klub wierzy w jego talent, zawodnik musiał najpierw udowodnić swoją wartość na wypożyczeniu w szkockim Livingston FC. Te plany Barden musi jednak odłożyć chwilowo na dalszy plan, ponieważ aktualnie musi skoncentrować się na swoim zdrowiu.
Piłkarz zgłosił się do lekarza z problemem z jądrami, a badania wykazały, iż rozwija się u niego nowotwór. Z tego tego względu sztaby medyczne obu klubów uznały, że gra w takiej sytuacji będzie niemożliwa, a młodzieżowy reprezentant Walii musi przejść przez co najmniej kilkutygodniowe leczenie.
- Ostatnio przechodziłem przez bardzo trudny czas, ale wsparcie rodziny, przyjaciół i kolegów z boiska pomogło mi przetrwać ostatnie kilka tygodni - stwierdził w rozmowie z klubowymi mediami.
- Nie mam słów na to, by odpowiednio podziękować sztabom medycznym Norwich City i Livingston FC, a także lekarzom z Royal Marsden Hospital. To jak szybko się to wszystko rozwijało, to szaleństwo, ale wszyscy na tej drodze byli dla mnie wspaniali.
Barden dodaje, że jest dobrej myśli i wierzy, że wkrótce będzie mu dane wrócić do gry.
- Diagnoza była dla mnie wielkim ciosem, ale cieszę się, że udało nam się wykryć problem we wczesnej fazie i na ten moment prognozy są pozytywne, tak jak efekty pierwszych działań. Jestem optymistą i tak też się nastawiam. Jestem przekonany, że pokonam chorobę i wkrótce wrócę do tego, co kocham. Chciałbym podziękować wszystkim za wsparcie. Wiem, że najbliższe tygodnie będą trudne, dlatego proszę o uszanowanie mojej prywatności. Kiedy będzie to możliwe, postaram się zaktualizować swoją sytuację. Jeszcze raz dziękuję i do zobaczenia wkrótce.