Iván Jaime to 22-letni skrzydłowy, który urodził się w Maladze i właśnie w tamtejszym klubie uczył się piłkarskiego rzemiosła.
Ten mierzący 180 centymetrów wzrostu zawodnik ogrywał się głównie w rezerwach tego zespołu, a w pierwszej drużynie zanotował zaledwie cztery spotkania, zanim zdecydował się kontynuować swoją karierę w Portugalii.
W wieku niespełna 20 lat Jaime zasilił szeregi FC Famalicão, które zapłaciło za niego dwa i pół miliona euro.
Ruch ten okazał się bardzo dobrym wyborem, bo Hiszpan spędził tam bardzo owocne trzy lata i stał się wyróżniającym zawodnikiem ligi. Szczególnie udany był dla niego miniony sezon, gdyż w 33 spotkaniach strzelił 11 bramek, do których dołożył pięć asyst.
Te statystyki sprawiły, że dziesięć milionów euro na 22-latka zdecydowało się wyłożyć FC Porto. Jaime ma zostać następcą Otávio, który został sprzedany do Al-Nassr za 60 milionów euro.
- Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy i wdzięczny wszystkim w klubie. Naprawdę nie mogę się doczekać pracy, spotkania z kolegami z drużyny i wejścia na boisko na Estádio do Dragão. Zamierzam dać z siebie wszystko i ciężko pracować, aby pomóc drużynie.
- Gdy tylko usłyszałem o zainteresowaniu ze strony FC Porto, klubu znanego na całym świecie, zdecydowałem, że chcę tu przyjść za wszelką cenę. Tak się stało i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.
- Przychodzę do FC Porto, aby dać z siebie wszystko i uczyć się od kolegów z drużyny i sztabu trenerskiego. Wspaniale będzie pracować z Sérgio Conceição. Dam z siebie wszystko i będę ciężko pracował, aby zawsze dawać z siebie 100 procent na boisku.
- Obiecuję dużo ciężkiej pracy i dużo fajnego futbolu. Lubię dobrze się bawić na boisku i chcę, aby kibice też się dobrze bawili. Z niecierpliwością czekam na wsparcie fanów, a gra na takim stadionie jak Dragão jest spektakularna - powiedział Jaime po dołączeniu do wicemistrzów Portugalii.