„Pitercy”, których dziś znamy, w niczym nie przypominają drużyny z początku XXI wieku. Sukcesy poszły w parze z przejęciem klubu przez Gazprom. Potentat gazowy dokonał zakupu w grudniu 2005 roku, a niedługo potem ekipa zaistniała w europejskich pucharach.
W sezonie 2007/2008 Zenit Sankt Petersburg już z Anatolijem Tymoszczukiem, Pawiełem Pogriebniakiem czy Fatihem Tekke w składzie sięgnął po Puchar UEFA. Niedługo potem za 30 milionów euro kupiony został Danny, a Portugalczyk odegrał znaczącą rolę w wygraniu Superpucharu Europy w 2008 roku.
Z czasem zespół zaczął dominować na krajowym podwórku. Trzy ostatnie sezony to trzy triumfy w Priemjer-Lidze. W tym czasie doszło do zmiany władzy. Posadę stracił Siergiej Fursenko.
Nowym prezesem petersburskiego klubu został Aleksandr Miedwiediew, czyli człowiek Gazpromu w najczystszej postaci znaczenia tych słów. Wszak wcześniej 14 lat był wiceszefem gazowego giganta.
Za rządów 66-latka Zenit utrzymuje pozycję lidera rosyjskiej piłki i nadal prężnie się rozwija.
Kiedy zatem Gazprom znalazł się na cenzurowanym i nagle pieniądze z Rosji stały się passé, co sprawiło, że wieloletnią współpracę z nim zakończyło FC Schalke 04, wizerunek koncernu został został niejako ocieplony poprzez podtrzymanie władzy przez Miedwiediewa.
Rosjanin właśnie przedłużył swój kontrakt do połowy 2025 roku.