„Nerazzurri” zaczynali sezon z trykotami, na których widniała nazwa DigitalBits. Ba, grali w nich nawet dwumecz fazy ćwierćfinałowej Ligi Mistrzów z Benficą.
Przed pojedynkami z Milanem w prestiżowym turnieju europejskim na przodzie koszulek, gdzie swoje miejsce ma sponsor główny, niespodziewanie zagościła pustka.
Okazało się, że firma działająca w branży kryptowalut nie zamierza wywiązywać się ze współpracy, a miliony, którymi kuszono włoski klub, przepadły. Umowę zawierała bowiem Zytara Labs, tymczasem stojący za podmiotem Al Burgio zapadł się pod ziemie.
W tej sytuacji władze Interu Mediolan nie zamierzały siedzieć z założonymi rękami, tylko rozejrzały się za nowym sponsorem.
Klub obwieścił właśnie sukces, pozyskując partnera biznesowego.
Nazwa Paramount+ będzie zdobić stroje ekipy ze stolicy Lombardii w meczu finałowym z Manchesterem City.
Oficjalny debiut nastąpi jednak nieco wcześniej, bo już dzisiaj podczas rywalizacji ligowej, gdy na boisko wybiegnie jedenastka Torino.
Włoskie media donoszą, że w przyszłej kampanii współpraca będzie kontynuowana, z tą różnicą, że nazwa znajdzie się nie z przodu, ale na plecach piłkarzy.