Doświadczony napastnik może może odczuwać satysfakcji z ostatnich miesięcy w swoim wykonaniu. Najpierw nie pomógł Coritibie utrzymać się w brazylijskiej Serie A i teraz po raz drugi z rzędu zakończył z Algierią udział w Pucharze Narodów Afryki na fazie grupowej.
35-letni zawodnik wierzy głęboko, że u schyłku swojej profesjonalnej kariery zdoła jeszcze odwrócić złą kartę. Z tego powodu rozstał się z zespołem z Ameryki Południowej na rzecz zaliczenia powrotu do Europy, gdzie podpisał kontrakt do końca sezonu z KV Mechelen.
- Ze względu na wiele niefortunnych kontuzji i odejście Yonasa Malede ważne było, aby dać trenerowi i zespołowi dodatkową przestrzeń do wytchnienia i opcje. Udało nam się to osiągnąć dzięki umowie ze Slimani. Islam naprawdę chciał przyjechać do Mechelen i jesteśmy bardzo zadowoleni, że podpisał z nami kontrakt. Umiejętności i doświadczenie, jakie posiada, stanowią wartość dodaną dla naszego zespołu. Będzie także ważnym graczem w grupie, ponieważ jest naturalnym liderem - powiedział dyrektor techniczny Tim Matthys.
Byłemu graczowi Sportingu, Leicester City, Newcastle United, Fenerbahçe, AS Monaco, Olympique'owi Lyon, Stade Brestois 29 czy Anderlechtu przyjdzie w nowej drużynie występować pod wodzą Besnika Hasiego.
Albański trener zaliczył w przeszłości krótki epizod w Legii Warszawa w 2016 roku, okraszony wywalczeniem awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
KV Mechelen plasuje się po dotychczas rozegranych meczach w środku stawki belgijskiej ekstraklasy, ale marzy mu się załapanie do grupy mistrzowskiej. Obecnie do ostatniej lokaty, dającej do niej przepustkę, traci osiem punktów.
Slimani zakończył swój pobyt w Coritibie na strzeleniu trzech goli oraz zanotowaniu dwóch asyst w jedenastu występach.