26-letni zawodnik stał się w ekspresowym tempie jedną z wiodących postaci na poziomie Premier League na swojej pozycji od momentu wywalczenia awansu do krajowej elity z „Pawiami” w 2020 roku.
Dzięki temu zadebiutował niedługo później w kadrze narodowej oraz zaczął być łączony z transferem do jednego z czołowych angielskich klubów. Nie tak dawno najwięcej mówiło się o istniejącym zainteresowaniu jego usługami ze strony Tottenhamu czy Manchesteru United.
Koniec końców Kalvin Phillips wybrał inny klub i od teraz będzie mu dane występować w Manchesterze City.
„The Citizens” sprowadzili defensywnego pomocnika z Leeds United za 42 miliony funtów (48,75 miliona euro) i po zaliczeniu przez niego obligatoryjnych testów medycznych podpisali kontrakt ważny do 30 czerwca 2028 roku.
- Jestem absolutnie zachwycony, że dołączyłem do Manchesteru City. Jest to marka, która raz kolejny udowodniła, że jest najlepszą drużyną w kraju, z niesamowitym składem i menedżerem w postaci Pepa Guardioli, który słusznie jest uważany za najlepszego na świecie. Możliwość gry pod jego wodzą i uczenia się od niego oraz jego sztabu szkoleniowego, a także bycie częścią tak fantastycznego zespołu jest dla mnie bardzo ekscytujące. City to światowej klasy klub ze światowej klasy sztabem oraz zapleczem. Dołączenie do tej drużyny jest spełnieniem moich marzeń. Teraz nie mogę się doczekać rozpoczęcia treningów. Spróbuję pomóc zespołowi kontynuować obraną drogę i osiągnąć więcej sukcesów - powiedział 26-letni zawodnik po podpisaniu umowy i wybraniu gry z numerem 4.
Reprezentant Anglii był przez całą swoją dotychczasową karierę związany wyłącznie z Leeds United. A teraz kończy swoją przygodę z „Pawiami” na 232 rozegranych meczach z zanotowanymi trzynastoma trafieniami i trzynastoma asystami.
Phillips jest trzecim letnim nabytkiem „The Citizens” przed nim kontrakty z ekipą z Etihad Stadium podpisali Erling Braut Haaland oraz Stefan Ortega.
Fabrizio Romano podkreśla także, że w ramach rozliczenia w przeciwnik kierunku podąży utalentowany Darko Gyabi, który będzie mógł spróbować wypełnić lukę w „Pawiach” po odejściu 26-latka.