Beniaminek LaLigi nie rozpoczął najlepiej obecnego sezonu. Po dotychczas czterech rozegranych spotkaniach zgromadził na swoim koncie zaledwie dwa punkty.
O zdobycie kolejnych w piątej kolejce przyjdzie im zmierzyć się w niedzielę na wyjeździe z prezentującą się jeszcze gorzej na starcie rozgrywek Sevillą.
Z tego też powodu ekipa z Wysp Kanaryjskich musiała z wyprzedzeniem udać się do stolicy Andaluzji, aby odpowiednio przygotować się do rywalizacji.
Niestety plan trenera Francisco Javiera Garcíi Pimienty został zaburzony przez kuriozalne zachowanie jego podopiecznych na lotnisku, gdzie grupa licząca 17 osób - 15 piłkarzy i dwóch fizjoterapeutów - udała się na kawę.
Następnie po jej spożyciu nie potrafiła znaleźć bramki, z której odlatywał ich samolot do Sewilli. W konsekwencji przegapili swój lot i zmusili klub do wynajęcia czarteru, aby o czasie pojawić się na miejscu rozegrania ligowego spotkania.
„Zespół UD Las Palmas Sports Union udał się w podróż do Sewilli w dwóch grupach, ponieważ 15 zawodników z drużyny nie przybyło na czas na pokład zaplanowanego lotu. Dziś o 19:00 polecą z czarterem Binter, który został zaimprowizowany, aby cała drużyna przespała tę noc w Sewilli” - napisano w komunikacie.
Teraz pozostaje mieć nadzieję, że beniaminek LaLigi nie będzie miał aż takich problemów ze znalezieniem drogi do bramki rywala z Andaluzji i zaprezentuje ciekawy futbol w meczu rozpoczynającym się 17 września o godzinie 18:30.