Brazylijczyk w minionym sezonie pełnił rolę pierwszego kapitana i mógł cieszyć się bezgranicznym zaufaniem ze strony Carlo Ancelottiego. Włoch był bardzo zadowolony z lewego obrońca, licząc, że współpraca będzie kontynuowana.
„Los Blancos” zastanawiali się nad zaoferowaniem doświadczonemu zawodnikowi rocznej umowy, ale ostatecznie podjęli decyzję o rozstaniu.
Marcelo wiedział, jaka czeka go przyszłość już po finale Ligi Mistrzów. Wtedy też zdobył 25. trofeum w Realu Madryt i umocnił swoją pozycję najbardziej utytułowanego piłkarza w historii klubu.
– Omówiliśmy tę sprawę i wspólnie zdecydowaliśmy, że tak będzie najlepiej. Myślę, że zrobiłem wszystko, co miałem do zrobienia w klubie, a reszta to moja prywatna sprawa. Podjęliśmy decyzję. Chciałbym zostać przez całe życie w Realu Madryt, ale wiemy, że nie jest to możliwe – podsumował.
Dzisiaj mistrzowie Hiszpanii potwierdzili oficjalnie odejście 34-latka. Gracz zjawi się w poniedziałek o godzinie 13:00 w loży honorowej i wówczas pożegna się z kibicami.
58-krotny reprezentant „Canarinhos” przez kilka sezonów z rzędu był jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji. Kończy przygodę na 546 meczach, 38 golach i 103 asystach.
W sezonie 2017/2018 potrafił wykręcić następujące liczby: 44 występy, pięć trafień oraz 11 asyst.
***
Trzy opcje transferowe dla odchodzącego z Realu Madryt Marcelo