Derbowe mecze piłkarskie są niemal zawsze obarczone zwiększonym ryzykiem wystąpienia niepożądanych zdarzeń na murawie czy trybunach.
Nad uniknięciem tych pierwszych czuwa zespół sędziowski. W przypadku drugich trudno zapanować służbom porządkowym nad rozentuzjazmowanym tłumem, o czym mogliśmy przekonać się w trakcie hitowego starcia greckiej ekstraklasy pomiędzy Olympiakosem a Panathinaikosem.
Lepiej to spotkanie rozpoczęli goście, którzy jeszcze w pierwszej połowie wyszli na prowadzenie po trafieniu Georgiosa Vagiannidisa.
„Koniczynki” nie oddały go do przerwy, ale po niej gospodarze stosunkowo szybko wykorzystali popełniony błąd i dzięki bramce zdobytej przez Mandy'ego Camarę doprowadzili do wyrównania.
Wówczas w kierunku rozgrzewających się piłkarzy drużyny przyjezdnej zostały rzucone petardy. Jedna z nich trafiła Juankara, który momentalnie padł na murawę.
Po kilku chwilach w jego pobliżu pojawili się zawodnicy obu ekip oraz służby medyczne w celu udzielenia mu pierwszej pomocy.
Poszkodowany Hiszpan został zniesiony z boiska na noszach, ale pojawiające się w mediach zdjęcia nie wskazywały na to, by doznał jakichś poważniejszych obrażeń.
W międzyczasie sędziowie omówili incydent i poinformowali obie ławki rezerwowych o konieczności zejścia do szatni przynajmniej do momentu uspokojenia się sytuacji na trybunach.
Po kilkunastu minutach na murawę powrócili piłkarze gospodarzy.
Panathinaikos pozostał w szatni i nie wyraża najprawdopodobniej chęci do wznowienia rywalizacji po zdarzeniu.
***
AKTUALIZACJA
Mecz nie zostanie wznowiony. Olympiakos wyrażał gotowość do jego wznowienia, ale Panathinaikos odmówił powrotu na boisku. W efekcie piłkarze gospodarzy także zeszli do szatni.
W najbliższych dniach zostaną podjęte kolejne decyzje na temat konsekwencji zakończenia derbowego pojedynku.