Urodzony w Świnoujściu ofensywny pomocnik zapuścił korzenie na Wyspach Owczych i nie zamierza sobie ich wycinać. Umowa między stronami wygasła po bieżącym sezonie (rozgrywanym w systemie wiosna-jesień), lecz postanowiono podpisać nową.
Tak też formalnie Michał Przybylski będzie notował liczby dla farerskiego zespołu do końca października 2023 roku.
24-latek to niejedyny przedstawiciel z Polski poświęcający swoją zawodową karierę na terytorium zależnym od Danii w topowej hierarchii rozgrywek (drugim jest Łukasz Cieślewicz, gracz B68 Toftir). Ta droga jeszcze jednak nigdy mu się nie znudziła. Przygodę z piłką na tym samym obszarze zainicjował już w 2016 roku. Jego pierwszym klubem był NSÍ Runavík.
Później co chwilę starał się znaleźć dla siebie pewnego rodzaju lokalne odświeżenie, aby spróbować swoich możliwości w innych zespołach w tej samej najwyższej klasie rozgrywek. Życiorys Przybylskiego wypełnia się nazwami takich ekip, jak B68 Toftir, Skála IF czy HB Tórshavn.
Co ciekawe, w styczniu 2018 roku boiskowa „dziesiątka” spróbowała swoich sił w ojczyźnie. Przez pięć miesięcy Michał Przybylski występował dla Widzewa Łódź na poziomie 3. ligi. Zaistniał jednak tylko w czterech spotkaniach, nie przyczyniając się bezpośrednio do zdobyczy bramkowych.
W zakończonej niedawno kampanii ligowej piłkarz strzelił jedenaście goli, dodając cztery asysty.
Minionego lata w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Konferencji Europy wpisał się na listę zdobywców bramek w starciu z duńskim Viborg FF.
Niewykluczone, że w eliminacjach do EURO 2024 Przybylski zagra przeciwko... reprezentacji Polski.