Za takim rozwiązaniem optowali sami piłkarze, kluby oraz przedstawiciele poszczególnych rozgrywek. Formalny wniosek do IFAB złożyła FIFA i pomysł został zaakceptowany. W najbliższym czasie trenerzy zespołów będą mieli do dyspozycji po pięć zmian. O ile na taki krok zdecydują się władze danych rozgrywek. Międzynarodowa Rada Piłkarska dała bowiem na to „zielone światło”, ale ostateczna decyzja będzie należała do nich.
Cały pomysł wynika oczywiście z zawieszenia sezonu wskutek pandemii koronawirusa. Ligi, które zdecydują się na jego dokończenie, będą musiały zrobić to w przyśpieszonym tempie. Większa liczba zmian ma przynajmniej częściowo odciążyć piłkarzy.
Jak pisze IFAB, w celu zachowania ciągłości meczów szkoleniowiec jednego zespołu, nie licząc przerwy między połowami, będzie mógł trzykrotnie przerwać spotkanie, by dokonać korekty. Nie zdarzy się więc sytuacja, w której trener przeprowadzi pięć pojedynczych zmian, pięciokrotnie stopując mecz. Jeśli przewiduje tego regulamin rozgrywek, zachowana została również dodatkowa zmiana w dogrywce.
Międzynarodowa Rada Piłkarska zgodziła się też na czasowe zaprzestanie korzystania z systemu VAR. Tutaj również ostateczna decyzja będzie jednak należeć do władz poszczególnych rozgrywek.
Nowe zasady będą ważne przynajmniej do końca 2020 roku.