Poniedziałkowe granie w I lidze kończył pojedynek Zagłębia Sosnowiec z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Był on bardzo interesujący dla ekip walczących o baraże oraz utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy. Tym pierwszym zależało na tym, aby „Górale” stracili punkty z niżej notowanym przeciwnikiem. Z kolei drudzy oczekiwali porażki „Chłopców znad Brynicy”.
Po ostatnim gwizdku sędziego szczęśliwsze okazały się zespoły z górnej połówki tabeli, ponieważ podopieczni Marcina Malinowskiego okazali się lepsi od przeciwnika po trafieniu Szymona Sobaczaka z rzutu karnego.
Taki rezultat oznaczał, że na trzy kolejki przed końcem sezonu matematyczne szanse na wydostanie się ze strefy spadkowej straciły Chojniczanka Chojnice oraz Sandecja Nowy Sącz.
Pierwsi przystąpili do obecnych rozgrywek w charakterze beniaminka i od początku byli skazywani na spadek.
Z kolei drudzy wykonali ogrom pracy w celu wybudowania obiektu z prawdziwego zdarzenia, na którym przyjdzie im w następnych zmaganiach powalczyć nie o awans do elity, a do I ligi.
Na uwagę w przypadku wymienionych ekip zasługuje też osoba trenera Tomasza Kafarskiego, ponieważ w tym sezonie prowadził... je obie.
Najpierw do 8 listopada 2022 roku odpowiadał za wyniki Chojniczanki (cztery zwycięstwa, pięć remisów i dziesięć porażek) i następnie od marca 2023 roku za Sandecję (dwie wygrane, dwa remisy i pięć porażek).
Tym samym na zapleczu Ekstraklasy, podobnie jak w najwyższej klasie, czekamy jeszcze na poznanie ostatniego spadkowicza.
Obecnie pozycję skazywaną na grę w II lidze zajmuje Skra Częstochowa ze stratą pięciu „oczek” do Odry Opole, która w poprzednich zmaganiach walczyła w barażach o awans do grona najlepszych drużyn w Polsce.