Hamulic po zaliczeniu udanej rundy jesiennej na boiskach Ekstraklasy otworzył sobie drogę do dużej kariery. Autor dziewięciu goli w barwach Stali Mielec „wzmocnił” szeregi przedstawiciela Ligue 1, Toulouse FC.
Napisać, że była to nieudana przygoda to jakby nie napisać nic. Bośniak, który później snuł surrealistyczne plany reprezentowania Holandii, zawiódł we Francji nie tylko płaszczyźnie sportowej.
Napastnik spóźniał się na treningi, a niekiedy nie stawiał się na nich wcale. Pierwsze miesiące w Oksytanii zwieńczył dziewięcioma występami. Do siatki trafił jedynie dwukrotnie w meczach trzecioligowych rezerw.
Fatalna postawa Hamulica miała swoją kontynuację podczas wypożyczenia w Vitesse. Holenderska ekipa od pewnego czasu starała się zakończyć przedwcześnie współpracę.
23-latek postara się w końcu odkurzyć swój dorobek strzelecki w barwach Lokomotiwu Moskwa, do którego trafił na zasadzie wypożyczenia do końca trwających rozgrywek. Co ważne, w porozumieniu zawarto opcję wykupu.
„Hamulic to zawodnik użytkowy, który może grać na różnych pozycjach - na flance, pomocy i w środku ataku. Saïd jest także zawodnikiem reprezentacji Bośni i Hercegowiny (6 meczów). Piłkarz wybrał numer 97. Witamy w czerwono-zielonej rodzinie, Saïd!” - czytamy w komunikacie przedstawiciela rosyjskiej ekstraklasy.
Nowa drużyna rosłego napastnika zajmuje obecnie czwartą lokatę w tamtejszej Premier Lidze. Na swym koncie ma trzy mistrzostwa kraju.