W trakcie rywalizacji na Estadio Nuevo Mirandilla zawody były wielokrotnie przerywanie. Łącznie sędziowie odgwizdali 22 przewinienia.
Wprowadzony w 60. minucie Sergio Canales nie mógł pod koniec rywalizacji wytrzymać ciągłego opóźniania gry przez zawodników drużyny przeciwnej. Zaapelował do Antonio Mateu Lahoza o dodatkową minutę.
Chwilę potem, ku zaskoczeniu wszystkich, doświadczony piłkarz obejrzał czerwoną kartkę.
To pierwsze tego typu upomnienie w jego dotychczasowej karierze.
W programie „El Larguero” uchwycona została wymiana zdań między wspomnianą dwójką.
Sergio Canales: Możesz doliczyć jeszcze jedną minutę?
Mateu Lahoz: Jeśli dalej będziesz protestował, to cię wyrzucę.
Sergio Canales: Skoro nie mogę mówić, to nie pytaj mnie więcej o sprawy osobiste.
Dialogowi towarzyszyło pokazanie dwóch żółtych kartek w odstępie ledwie kilkunastu sekund.
31-latek odniósł się już do całej sytuacji w mediach społecznościowych. Reprezentant Hiszpanii nie ukrywa, że jest to dla niego frustrujące, tym bardziej że przegapi najbliższy mecz z Atlético Madryt.
„(…) Zawsze traktowałem sędziów z najwyższą uprzejmością i w Cadizie nie było inaczej. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Nic.
Mam czyste sumienie i nadal będę zachowywał się wobec sędziów, kolegów z drużyny i przeciwników identycznie, jak podczas mojego zawodowego debiutu czternaście lat temu.
Wszyscy mnie znacie i wiecie, że jeśli popełniam błąd, to przepraszam za niego od razu. Tym razem tak nie jest (…) – czytamy w oświadczeniu zawodnika.
Canales jak dotąd w LaLidze rozegrał 361 spotkań, broniąc w tym czasie barw Realu Madryt, Valencii czy Realu Sociedad.
Podczas trwającej kampanii ofensywny pomocnik wybiegał na boiska 12 razy i zanotował w tym czasie trzy trafienia. To w tej chwili wicekapitan „Los Verdiblancos”.