Były piłkarz między innymi Romy oraz Cracovii nie może zaliczyć ostatniego okresu w swojej karierze do udanych. A wszystko to zaczęło się od nawiązania przez niego współpracy z rosyjską Czajką Piesczanokopskoje, z którą rozstał się po zaledwie dziewięciu dniach z uwagi na zdegradowanie klubu za ustawianie meczów.
W związku z tym środkowy napastnik rozpoczął gorączkowe poszukiwania nowego pracodawcy i dopiero w październiku udało mu się podpisać kontrakt z Dinamem Bukareszt.
Były młodzieżowy reprezentacji Słowacji obiecywał sobie wiele po pobycie w rumuńskim zespole, ale nie wywalczył sobie w nim pewnego miejsca w składzie, dlatego po niespełna trzech miesiącach rozwiązał umowę.
Od tego momentu Tomáš Vestenický zaczął się po raz kolejny rozglądać za nową ekipą i napotkał poważne problemy z znalezieniem chętnego na swoje usługi. Dlatego też musiał stopniowo obniżać swoje oczekiwania, co w końcu pozwoliło mu nawiązać roczną współpracę z litewskim FK Riteriai.
- Jeszcze niewiele wiem o tym zespole, ale cieszę się, że tu jestem. Zostałem dobrze przyjęty w drużynie, więc pozostaje mi tylko za to podziękować - powiedział blisko 26-letni zawodnik.
U naszego sąsiada z północnego-wschodu dopiero rozpoczęto rozgrywki i w pierwszym meczu nowy klub Słowaka, z nim na ławce rezerwowych, zremisował z FK Panevėžys (0:0).
W poprzednim sezonie FK Riteriai uplasował się na szóstym miejscu w tabeli.