45-letni szkoleniowiec bez względu na wyniki, jaki osiągnie jego drużyna na zbliżającym się mundialu będzie miał szansę przygotować Belgów do gry w eliminacjach EURO 2016 oraz kolejnych mistrzostw globu, które w 2018 roku odbędą się w Rosji.
- Zrobiliśmy duże postępy w ciągu ostatnich dwóch lat, zarówno na boisku, jak i poza nim. Stało się to dzięki pomocy mojego personelu technicznego. Jestem podekscytowany możliwością dalszej pracy z tą grupą - powiedział trener "Czerwonych Diabłów"
- Nie ma cienia wątpliwości, że Marc w ostatnich miesiącach zabiegał o nową umowę. Udowodnił nam, że reprezentacja narodowa jest dla niego pierwszym wyborem. Jestem bardzo zadowolony z możliwości zachowania obecnej jakości drużyny oraz jego dalszego przywództwa - dodał Steven Martens, prezes KBVB.
Przypomnijmy, że 45-letni szkoleniowiec objął stery nad pierwszą reprezentacją Belgii w maju 2012 roku, a wcześniej był asystentem Dicka Advocaata i Georgesa Leekensa. Pod jego wodzą "Czerwone Diabły" poczyniły znaczne postępy i w pięknym stylu wywalczyły pierwszy od dwunastu lat awans na Mistrzostwa Świata, na których w grupie H zmierzą się z Algierią, Koreą Południową i Rosją.
Warto również dodać, że Marc Wilmots w przeszłości był piłkarzem i reprezentował barwy takich zespołów jak: Schalke 04 Gelsenkirchen, FC Girondins Bordeaux, KV Mechelen czy Standard Liège. Ponadto zaliczył 70 występów w kadrze Belgii, dla której strzelił 28 bramek.