31 sierpnia oraz 3 września Węgrzy zmierzą się z odpowiednio Łotwą i Portugalią w ramach kwalifikacji do przyszłorocznych Mistrzostw Świata. Teoretycznie zachowują oni wciąż szanse na awans, choć nie będzie im łatwo, ponieważ mają osiem punktów straty do drugiej Portugalii. W najbliższych meczach z pewnością nie pomoże im jednak znajdujący się w bardzo dobrej formie Nemanja Nikolić.
„Zdecydowałem się nie zagrać w reprezentacji Węgier w dwóch najbliższych meczach kwalifikacyjnych. Chcę się skoncentrować na grze w Chicago Fire, chcę zaczerpnąć z tego sezonu jak najwięcej!” - pisze na Twitterze były napastnik Legii Warszawa.
Napastnik wypowiedział się dłużej na temat swojej decyzji w specjalnym oświadczeniu skierowanym do swoich rodaków. Na swoim facebookowym profilu 29-latek tłumaczy, że nie zamierza nikomu robić na złość i jako pierwszy o decyzji dowiedział się sam selekcjoner, Bernd Storck. Miał on zrozumieć argumenty piłkarza i w pełni wesprzeć w jego działaniach.
Powodem takiej decyzji, jak informuje Nikolić, jest fakt, iż Chicago rozgrywa bardzo udany sezon (jest aktualnie jedną z najlepszych drużyn w całej MLS) i klub walczy o najwyższe cele. Były snajper „Wojskowych” dodaje, że chce również walczyć o osiągnięcia indywidualne, ma on bowiem szansę na wywalczenie tytułu króla strzelców (ma na koncie 16 bramek, o jedną mniej od Davida Villi). Nikolić obawia się, że częste podróże po Ameryce i do tego lot do Europy oraz związany z tym jet lag mogłyby przeszkodzić mu w utrzymaniu odpowiedniej formy na koniec rozgrywek.
Nikolić trafił do Major League Soccer w grudniu zeszłego roku, a Legia zarobiła na nim trzy miliony dolarów. Napastnik szybko stał się jedną z gwiazd ligi i imponował przede wszystkim dobrą skutecznością. Jego drużyna zajmuje obecnie drugie miejsce w Konferencji Wschodniej ze stratą trzech punktów do Toronto FC.