Umowa Ousmane'a Dembélé z FC Barceloną wygasa 30 czerwca 2022 roku i w ostatnich dniach wydawało się, że nie zostanie przedłużona. Otoczenie piłkarza oczekiwało pięcioletniego kontraktu, na mocy którego mógłby on liczyć na łączną gażę rzędu 200 milionów euro brutto. Do tego doszłaby jeszcze prowizja dla agenta w postaci kolejnych 20 milionów euro. Na to oczywiście ekipa ze stolicy Katalonii nie może przystać.
Wymagania skrzydłowego są dla klubu o tyle zaskakujące, że wielokrotnie przekonywał on trenera pierwszej drużyny Xaviego, że chce pozostać na Camp Nou. Nawet we wtorek powiedział Hiszpanowi na treningu, że nic się w tej kwestii nie zmieniło.
Jego wymagania to jednak nadal spory problem, a władze Barcelony są poirytowane. Między innymi dlatego postanowiono dać mu konkretne ultimatum, o czym informuje „Sport”.
Tak więc były zawodnik Borussii Dortmund do środy ma dać odpowiedź, czy przystanie na proponowany przez Barcelonę kontrakt. Jeśli nie, to wkrótce pożegna się z klubem.
Rozważane są trzy scenariusze. Pierwszy zakłada pozostanie Francuza w Katalonii do końca sezonu i korzystanie z jego pomocy, a drugi to sprzedanie go przez 31 stycznia. Wspomniane źródło twierdzi jednak, że najbardziej pożądana przez pion sportowy jest opcja trzecia, która zakłada ukaranie zawodnika, a co za tym idzie odesłanie Dembélé do końca sezonu na trybuny.
24-latek rozegrał w tym sezonie jedenaście spotkań. W tym czasie strzelił jednego gola i zanotował dwie asysty.