Paulo Sousa zaskoczył polskich działaczy i kibiców, zupełnie sprzeciwiając się swoim deklaracjom o chęci poprowadzenia „Biało-Czerwonych” w barażach do mundialu 2022. Wystarczająco kuszącą ofertę miało złożyć Flamengo, a sprawa przejęcia szkoleniowca zdaje się być już w finałowej fazie, choć nie obędzie się bez odszkodowania dla Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Początki w Brazylii mogą nie być jednak dla Portugalczyka łatwe, z drużyny może odejść bowiem jedna z największych gwiazd - Gabriel Barbosa. Były napastnik Interu Mediolan jest kuszony podjęciem się ponownej próby podboju Starego Kontynentu, tym razem w angielskiej Premier League.
W swoich szeregach bardzo chciałby go mieć Eddie Howe. Menedżer Newcastle United poszukuje wzmocnień w ataku, które pozwolą mu na utrzymanie zespołu w lidze i stworzenie gruntu pod dalszą przebudowę składu. Jednym z głównych celów był ostatnimi czasy Darwin Núñez, lecz w jego przypadku zgody na transfer nie wyraża SL Benfica. Przy takim obrocie spraw na radarze znów pojawił się właśnie Gabigol.
Co ciekawe, ekipa z St. James' Park będzie miała łatwiejsze zadanie z przekonaniem Flamengo, niż samego zawodnika. Klub jest gotów wypożyczyć swoją gwiazdę na pół roku z opcją lub obowiązkiem wykupu za około 17 milionów funtów. Pewne obawy ma jednak piłkarz.
Gabigol zupełnie nie poradził sobie w Europie i po fatalnych przygodach w Interze Mediolan oraz Benfice powrócił do ojczyzny. Tam ponownie zaczął grać na miarę swojego wielkiego potencjału, czy zwrócił uwagę kilku europejskich drużyn, które chętnie dałyby mu drugą szansę. Jednym z pierwszych zadań Paulo Sousy po przeprowadzce może być zatem utwierdzenie napastnika, by ten został w obecnym zespole.