Pep Guardiola: Najlepiej dla tych chłopaków byłoby, gdyby grali przeciwko niemu co tydzień

fot. Rob Crane
Kamil Freliga
Źródło: Manchester Evening Post

Ozdobą wysoko wygranego przez Manchester City meczu z Wycombe Wanderers były pojedynki Finleya Burnsa z Adebayo Akinfenwą. Głos na ich temat zabrał Pep Guardiola.

„Obywatele” od 22. minuty meczu trzeciej rundy Pucharu Ligi Angielskiej przegrywali z trzecioligowym Wycombe, ale ostatecznie odwrócili wynik spotkania i wygrali aż 6:1. Hiszpański trener mistrza Anglii postanowił desygnować do gry bardzo młodą linię obrony, która musiała się mierzyć między innymi z bardzo silnym Akinfenwą.

U boku 18-letniego Finleya Burnsa, o którym jest najgłośniej, zagrali również nastoletni CJ Egan-Riley, Luke Mbete, Josh Wilson-Esbrand. Przed nimi, w roli defensywnego pomocnika, ustawiony był ich młody, niepełnoletni jeszcze kolega z drużyn młodzieżowych Romeo Lavia. Manchester City miał jednak kim straszyć. Z przodu nie zabrakło bowiem Raheema Sterlinga, Riyada Mahreza czy Kevina De Bruyne.

Grali też jeszcze młodzi, ale już odgrywające kluczowe role w drużynie Phil Foden i Ferran Torres.

Ważący ponad sto kilogramów, potężnie zbudowany Adebayo Akinfenwa stanowił natomiast o sile ataku Wycombe. Za powstrzymywanie nacierającego 39-latka odpowiedzialny był właśnie Burns. Młodzieniec spisał się doskonale, choć w 18. minucie meczu musiał odczuć starcie z przeciwnikiem przypominającym z wyglądu bardziej kulturystę niż piłkarza.

Akinfenwa wpadł na stopera w polu karnym i powalił na murawę, co porównywane było w angielskich mediach do pojedynku Dawida z Goliatem.

Nie przeszkodziło to jednak Burnsowi zaliczyć siedmiu udanych interwencji w całym spotkaniu. 18-latek zatrzymał doświadczonego, grającego na niego od początku, przeciwnika także na początku drugiej połowy, kiedy ten przyjął sobie piłkę tyłem do bramki. Burns nie dał się jednak minąć i zażegnał niebezpieczeństwo. W 65. minucie zmęczony Akinfenwa opuścił plac gry, oklaskiwany przez kibiców obu drużyn.

– To legenda angielskiej piłki.  Zaszczytem było go spotkać. Najlepiej dla tych chłopaków byłoby, gdyby grali przeciwko niemu co tydzień. Nic innego nie zapewniłoby im tak szybkiego rozwoju – mówił po meczu Pep Guardiola, chwaląc przy okazji wszystkich sześciu debiutantów.

Poza Burnsem i jego trzema kolegami z linii obrony oraz ustawionym przed nimi Lavią, Hiszpan skorzystał też w drugiej połowie z usług Cole'a Palmera, który odwdzięczył się za to trenerowi bramką.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Carlo Ancelotti skradł show. Tak świętował mistrzostwo Realu Madryt [WIDEO] Joan Laporta wpadł w szał po meczu z Gironą. „Tak nie może być!” [WIDEO] „Załatwił” Realowi Madryt mistrzostwo, latem zaliczy głośny powrót?! „Królewscy” wiedzieli, co robią GKS Katowice się zabawił. 8:0 na zapleczu Ekstraklasy [WIDEO] Nikt nie chce zostać mistrzem Polski. Jagiellonia Białystok nie wykorzystała okazji [WIDEO] Xavi z apelem po bolesnej porażce w derbach Katalonii. „Musimy zapomnieć o tym sezonie. To był solidny mecz...” To był kapitalny transfer Realu Madryt. Nikt się tego po nim nie spodziewał

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy