FC Barcelona wiązała duże nadzieje ze sprowadzeniem ofensywnego pomocnika z Liverpoolu za 120 milionów euro i kolejne dodatkowe 40 milionów euro zawarte w bonusach w styczniu 2018 roku. Od tego czasu wielokrotny reprezentant Brazylii nie zdołał jednak osiągnąć zadowalającego poziomu i nie rozegrał zbyt wiele spotkań, z których działacze oraz kibice mogliby być zadowoleni.
Z tego też względu „Duma Katalonii” liczy od przeszło dwóch lat na przedwczesne zakończenie współpracy z solidnie opłacanym zawodnikiem. Do tej pory udało się jej jednak tylko wypożyczyć Philippe Coutinho do Bayernu Monachium w sezonie 2019/2020 za 8,5 milionów euro. Po tym okresie „Bawarczycy” nie zdecydowali się na jego wykupienie, co w efekcie sprawiło, że 29-latek pozostał w minionych rozgrywkach na Camp Nou i w ich trakcie nabawił się poważnej kontuzji łąkotki w lewym kolanie, która wyeliminowała go z rywalizacji na pół roku.
Teraz doświadczony piłkarz wraca powoli do pełni sił po odniesionym urazie i ponownie nie jest mile widziany w szeregach Barcelony. Przedstawiciele klubu są gotowi w tym aspekcie pójść na duże ustępstwa tylko po to, aby pozbyć się ofensywnego pomocnika z listy płac, co umożliwiłoby im przedłużenie współpracy z Leo Messim czy dokonanie rejestracji kompletu pozyskanych graczy.
Dziennikarze „L'Équipe” przekonują, że „Duma Katalonii” może na tej płaszczyźnie osiągnąć sukces, ponieważ Brazylijczyk prowadzi zaawansowane negocjacje z Olympique'em Marsylia.
Ekipa ze Stade Vélodrome pojawiła się nie tak dawno w gronie zespołów wyrażających chęć do nawiązania współpracy z 29-latkiem. W normalnych warunkach francuski klub nie miałby większych szans na zrealizowanie takiej operacji, ale znalazł prywatnego sponsora, który jest gotowy wyłożyć olbrzymią sumę pieniędzy na pomoc w sprowadzeniu oraz utrzymaniu Coutinho.
Wspomniane źródło uważa, że były gracz Espanyolu czy Inter Mediolan otrzymał propozycję gwarantującą mu otrzymanie 10 milionów euro za złożenie samego podpisu pod przygotowaną umową. Z kolei na mocy zawartego kontraktu ofensywny pomocnik mógłby liczyć na inkasowanie 6 milionów euro rocznie, czyli o blisko połowę mniej niż obecnie w Barcelonie.