23-letni napastnik strzelił bramkę dającą Polsce prowadzenie, jednak później rywale trafili trzy razy. Nadzieje dał jeszcze strzał Jakuba Błaszczykowskiego, ale na nim się nasze skuteczne starania ofensywne zakończyły, więc wynikiem było 2:3.
W związku z rezultatem Piątek nie jest z siebie w pełni zadowolony: - Przegraliśmy mecz, dlatego czuję spory niedosyt. Bramka oczywiście cieszy, ale ostatecznie nic nam nie dała. Cały czas staram się poprawiać mankamenty w swojej grze. W pierwszej połowie parę razy mogłem lepiej utrzymać się przy piłce. W drugiej wyglądało to już lepiej, ale nie przekładało się to niestety na sytuacje bramkowe.
Napastnik Genoi wyjaśnił też, jak miała wyglądać jego współpraca z Robertem Lewandowskim: - W pierwszych minutach to Robert miał częściej schodzić po piłkę. Tak się dogadaliśmy, tak też przekazywał nam trener. Ja zostawałem wyżej i miałem wychodzić na prostopadłe piłki. W drugiej połowie to Robert był tym najbardziej wysuniętym zawodnikiem. Przeszliśmy na system 4-4-2, ja schodziłem bardziej do defensywy. Nie stworzyliśmy dziś wielu sytuacji, ale trzeba pamiętać, że graliśmy z trudnym rywalem, mistrzem Europy - powiedział.
Piątek zadebiutował w kadrze 11 września, a w drugim meczu w biało-czerwonych barwach strzelił pierwszą bramkę.
W tym sezonie napastnik jest nie do zatrzymania. W siedmiu meczach Serie A strzelił dziewięć bramek, do tego dołożył cztery gole w jednym spotkaniu Pucharu Włoch.