Drużyna prowadzona przez Xabiego Alonso dokonała wielkiej rzeczy w postaci wywalczenia historycznego mistrzostwa Niemiec. Gdyby tego było mało, po dotychczas rozegranych meczach, może pochwalić się statusem niepokonanego zespołu na wszystkich frontach w bieżących rozgrywkach.
Zaistniałe okoliczności sprawiły, że w kierunku Leverkusen zaczęli spoglądać wysłannicy mocniejszych oraz bogatszych europejskich klubów, sposobiących się do dokonania szybkiego rozbioru składu zbudowanego przez hiszpańskiego szkoleniowca.
Bayer Leverkusen nie ukrywa, że pozostanie konkurencyjną drużyną na szczeblu krajowym wymaga od niego inkasowania pokaźnych sum z tytułu sprzedaży najbardziej wartościowych piłkarzy. Tylko w ten sposób wzmocni swoje szeregi nowymi graczami, o czym otwarcie powiedział prezes zarządu w wywiadzie udzielonym „AS-owi”.
***
Bayer Leverkusen na ich sprzedaży mógłby sporo zarobić. Najcenniejsze gwiazdy „Aptekarzy”
***
- Jesteśmy klubem, który co roku musi dokonywać dużych sprzedaży, aby refinansować transfery. Prawdopodobnie dokonamy dużej sprzedaży. W ten sposób zapłacimy za dwa lub trzy transfery - zapewnił Fernando Carro.
Zapewnił on jednocześnie, że z niemieckim zespołem nie rozstanie się Florian Wirtz.
- Jest zainteresowanie nim ze strony wielu zespołów. Ze względu na relacje z rodzicami, ich ideą jest kontynuacja współpracy z nami. W piłce nożnej nie można planować niczego na więcej niż rok, ale w przyszłym sezonie będzie kontynuował grę w Leverkusen - stwierdził działacz.
Tym samym świeżo upieczony mistrz kraju nie wypuści swojego najbardziej wartościowego gracza i zgodzi się na sprzedaż innej wiodącej postaci w układance trenera Xabiego Alonso, którą będzie można stosunkowo szybko zastąpić.