Jednokrotny reprezentant „La Furia Roja” wrócił latem z wypożyczenia do Deportivo Alavés, gdzie w 34 meczach strzelił 14 goli i posłał siedem ostatnich podań. Wydawało się, że rozwinął się już na tyle, że może być poważnym kandydatem do gry w ataku Barcelony. Tymczasem notuje przeciętny sezon. Pomimo tego otrzymał od Barcelony propozycję podpisania nowego kontraktu, lecz odrzucił ją.
Według dziennikarzy radia Cope 23-latek zawarł już wstępne porozumienie z Sevillą (więcej - tutaj).
Co na to władze „Blaugrany”? Ernesto Valverde oświadczył, że Munir El Haddadi znajduje się obecnie na liście transferowej i klub liczy, że uda się go sprzedać już w styczniu.
– Nie chcę rozmawiać o przedstawicielach innych klubów. Rozmawiam z graczami, a nasze rozmowy są prywatne. Munir podjął decyzję i oczywiście zrobił to także klub. Mam nadzieję, że sytuacja zostanie szybko rozwiązana, o ile to możliwe już podczas zimowego okna. Nie mam nic przeciwko niemu, on jest w naszym zespole – powiedział hiszpański szkoleniowiec na konferencji przed meczem z UD Levante.
Ponadto 54-latek nie wykluczył sprowadzenia nowego napastnika: – Będziemy musieli szukać natychmiastowych rozwiązań. Dembélé jest opcją, mamy również graczy z rezerw, choć Abel Ruíz jest kontuzjowany, a mamy tylko Rafę Mújicę. Wkrótce się przekonamy.
Wcześniej hiszpańskie media łączyły Munira, poza Sevillą, także z takimi klubami jak Real Betis, Celta Vigo, Roma, Schalke czy West Ham United. Umowa Hiszpana wygasa po zakończeniu bieżącego sezonu. Tym samym może on negocjować z dowolnym klubem.