Reprezentant Francji odzyskał drugie życie na Camp Nou po przybyciu Xaviego. Choć w styczniu wicelider LaLiga szukał sposobu, aby zarobić jakiekolwiek pieniądze za sprzedaż skrzydłowego, to nie udało się z nikim dobić targu. Jeszcze może się okazać, że władze Barçy nie będą miały czego żałować.
Wyjściem awaryjnym dla Dembélé są dwa inne wielkie zespoły z Europy - Paris Saint-Germain i Bayern Monachium, które z chęcią przygarnęłyby piłkarza na zasadzie wolnego transferu.
Kontrakt byłego gracza Borussii Dortmund wygasa bowiem za trochę ponad miesiąc. Laporta przyznał w rozmowie dla programu „Tot costa”, że piłeczka w negocjacjach już od dłuższego czasu znajduje się po stronie Dembélé i jego przedstawicieli.
– Oferta została przedstawiona już dawno temu. Druga strona dała sobie dużo czasu na odpowiedź. To są negocjacje obustronne, więc sami nie możemy niczego wymuszać w tej sytuacji – obwieścił Laporta, który za miesiąc skończy 60 lat.
– Myślę, że on chce zostać, ale kuszą go też inne opcje, które może uznać za znacznie korzystniejsze.
– Wszyscy go lubimy, w tym ja i trener. Czynimy starania, aby został z nami na dłużej. Myślę, że dobrze mu w naszym klubie. Jeśli jednak podejmie decyzję nie po naszej myśli, nic takiego się nie stanie. Wówczas znajdziemy kogoś na jego pozycję – dodał.
***
Bayern Monachium zagra na nosie Barcelonie? Niemcy wchodzą do walki o Ousmane'a Dembélé