Pierwszy z nich dołączył do Lazio latem na zasadzie wolnego transferu. Bardzo szybko został jednak odsunięty od składu, podobnie jak Holender, którego staż jest w drużynie dłuższy. W trakcie ostatniego okna transferowego Rzymianie próbowali pozbyć się obu zawodników, ale bezskutecznie. Znaleziono nawet rozwiązanie alternatywne, ale piłkarze odmówili, skazując się na miano wiecznych rezerwowych.
Całą sytuację na łamach mediów przedstawił prezydent klubu Claudio Lotito, będący także współwłaścicielem drugoligowej Salernitany.
- Chciałem, by przenieśli się do Salernitany, na zasadzie wypożyczenia. Wówczas mieliby szanse na występy. Nie mogłem ich jednak zmusić - oświadczył Lotito.
- Morrison i Braafheid to piłkarze, którzy prezentują umiejętności na poziomie Serie B, choć sami myślą o Lidze Mistrzów. Próbowałem ich przekonać do ostatnich chwil, ale się nie udało - dodał.
- Proponowałem nawet bonusy, ale nie reagowali, zatem zostają w Lazio, gdzie nie grają - zakończył.