Wedle wstępnych przewidywań, pięciokrotni zdobywcy Pucharu Świata awansowali z grupy, zajmując w niej pierwsze miejsce. W ostatnim spotkaniu Brazylijczycy przegrali co prawda z Kamerunem, aczkolwiek rezultat ten nie miał w finalnym rozrachunku znaczenia.
Zespół Tite opracowuje już w pocie czoła plan na konfrontację z Koreą Południową, która nieoczekiwanie zameldowała się w fazie pucharowej kosztem Urugwaju.
Południowoamerykańska drużyna nie powinna mieć, przynajmniej w teorii, większych problemów z przedstawicielem Azji. Oczywiście, nie można wykluczyć żadnego scenariusza, co dobitnie udowodnił nam ten turniej.
W obozie faworytów do wygrania imprezy pojawił się trapiący problem, który prześladuje skład od początku mistrzostw – kontuzje.
Obecnie z urazami borykają się Danilo i przede wszystkim Neymar. Gwiazda Paris Saint-Germain ma jeszcze szanse na powrót do gry, aczkolwiek nic nie jest pewne.
Niestety, na konferencji po meczu z Kamerunem Tite przekazał, że dwóch jego podopiecznych skarży się na pewne dolegliwości.
- Gabriel Jesus po meczu skarżył się na ból w prawym kolanie i po ocenie klinicznej poprosiliśmy o wykonanie jutro badania obrazowego. Alex Telles skarży się na ból prawego kolana. W sobotę przejdzie badania - oznajmił Tite.
Na ten moment sprawa wygląda co najmniej alarmująco. Występy Tellesa i Jesusa z Koreą Południową stoją pod dużym znakiem zapytania.
Mecz między Brazylijczykami a Koreańczykami odbędzie się już w najbliższy poniedziałek, 5 grudnia. Pierwszy gwizdek sędziego rozbrzmi o godzinie 20:00.