Władza Argentyńczyka na Parc des Princes lekko mówiąc nie sięga zbyt daleko. Co innego, jeśli chodzi o Leonardo, dyrektora sportowego klubu, który został wyznaczony na tę funkcję bezpośrednio przez katarskich mocodawców.
49-latek w Tottenhamie Hotspur słynął z jasnego wyrażania swoich poglądów i mówienia wprost o sukcesach oraz porażkach podopiecznych. Po objęciu drużyny we Francji jego postawa uległa diametralnej zmianie.
Paryżanie zremisowali z OGC Nice (0:0) i RC Lens (1:1), a na dodatek w tym drugim meczu bramka na wagę punktu padła w doliczonym czasie gry. W tej sytuacji można by oczekiwać krytyki ze strony Mauricio Pochettino, ale nic takiego nie miało miejsca. Całą winę wziął bowiem na siebie i swój sztab szkoleniowy.
Taka postawa prowadzi do zmniejszenia zaufania szatni do trenera, który chce za wszelką cenę pozostać dyplomatą. Co więcej, jego kompetencje zaczął podważać nawet Lionel Messi.
Jak podaje „L’Équipe”, największe wątpliwości zdobywcy siedmiu Złotych Piłek dotyczą pomysłu na grę i planu taktycznego.
PSG już we wtorek zmierzy się z Club Brugge. Będzie to starcie zamykające dla obu ekip zmagania w fazie grupowej Ligi Mistrzów.