Deian Sorescu dołączył do Rakowa Częstochowa na początku 2022 roku. Polski klub zaoferował wtedy za niego prawdopodobnie około 700 tysięcy euro plus bonusy, bijąc tym samym swój transferowy rekord. Rumun Ekstraklasy nie podbił. Przez rok strzelił w niej trzy gole i zanotował dwie asysty, będąc daleko od roli kluczowego zawodnika.
Zimą częstochowianie wypożyczyli go do FCSB. Tam grający na prawej stronie boiska piłkarz zaliczył 18 występów. Nie obyło się bez pewnego zamieszania wokół jego osoby, bo właściciel klubu Gigi Becali po tym, jak jego drużyna straciła szanse na tytuł mistrzowski, nazwał go bezpłciowym i tchórzliwym graczem. Rumuni go nie wykupią.
Według informacji uzyskanych przez Szymona Janczyka nowy trener Rakowa Dawid Szwarga wierzy w 25-latka i najprawdopodobniej da mu szansę. Układa się to w pewną całość, ponieważ piłkarzowi nie było po drodze z Markiem Papszunem, który odchodzi z klubu.
Inna sprawa jest taka, że mistrzowi Polski po prostu ciężko byłoby znaleźć teraz kupca na piłkarza, który wyłożyłby za niego satysfakcjonujące pieniądze. Niezły sezon w Ekstraklasie mógłby to zmienić.