Piłkarze Realu Madryt roztrwonili przewagę zdobytą w Turynie, a trzy bramki zdobyte przez „Bianconerich” oznaczały, że w spotkanie na Santiago Bernabeu zmierzało do dogrywki. Do niej jednak nie doszło, ponieważ sędzia podyktował rzut karny w doliczonym czasie gry, którego na gola zamienił Cristiano Ronaldo. Przez tę decyzję na murawie zawrzało, że emocje udzielały się również poza boiskiem.
W wyniku dyskusji z placu gry wyrzucony został Gianluigi Buffon, który nie mógł pogodzić się z decyzją arbitra, która wywołała sporo kontrowersji. Jeśli zdecyduje się on kontynuować karierę, będzie musiał pauzować w kolejnym spotkaniu Ligi Mistrzów, ale zawieszenie już teraz może czekać... Sergio Ramosa.
Kapitan Realu pauzował w rewanżowym starciu za zbyt dużą liczbę żółtych kartek na koncie, przez co był zmuszony oglądać poczynania swoich kolegów z trybun. W końcówce spotkania emocje wzięły jednak górę i Hiszpan postanowił być bliżej swoich kolegów w kluczowych momentach. Zszedł do tunelu prowadzącego na boisko i teraz może ponieść karę.
Zawieszeni piłkarze nie mogą pojawiać się w trakcie meczu w takich miejscach, a UEFA zawsze upewnia się, czy nie doszło do naruszenia przepisów. Zachowanie Ramosa nie spodobało się delegatom, a „AS” informuje, że teraz stopera może czekać kolejny mecz zawieszenia. Oznaczałoby to, że filar obrony „Królewskich” nie wystąpiłby w pierwszym półfinałowym starciu z Bayernem, Liverpoolem lub Romą.
32-latek już nieraz udowadniał jak istotną postacią jest dla „Los Blancos”. W obecnej kampanii zanotował 34 występy. Czterokrotnie udało mu się umieścić w nich piłkę w siatce, raz też asystował.