Za wielkiego faworyta do pozyskania 20-latka wciąż uważany jest Manchester United, ale mimo wszystko coraz trudniej wyobrazić sobie, że operacja z udziałem skrzydłowego zostanie przeprowadzona do piątego października, kiedy to zamyka się okno transferowe zarówno w Niemczech, jak i w Anglii. Wszystko przez ogromne żądania finansowe wicemistrza Bundesligi, który nieustannie domaga się zapłacenia za swojego zawodnika co najmniej 110 milionów euro.
Koronakryzys pokrzyżował już szyki wielu klubom i wydaje się, że w przypadku „Czerwonych Diabłów” będzie podobnie. Co prawda przedstawiciele obu ekip na domknięcie transakcji mają jeszcze mnóstwo czasu, jednak już teraz szanse na jej finalizację wydają się nikłe.
Idąc tym tropem, według „Daily Mirror” Borussia Dortmund powoli nastawia się na sprzedaż Sancho, ale dopiero latem 2021 roku, kiedy giganci futbolu najprawdopodobniej podreperują już swoje finanse i będą w stanie ponownie dokonywać wzmocnień za kwoty przekraczające 100 milinów euro. Na to, a także włączenie się do walki o Anglika Realu Madryt i FC Barcelony liczą przedstawiciele drużyny z Signal Iduna Park.
Niewykluczone zatem, że transfer z udziałem autora 20 goli i tylu samo asyst w zakończonym sezonie dojdzie do skutku, ale finalnie nastąpi to dopiero za około 12 miesięcy. Do tego czasu nie należy spodziewać się zwrotu akcji w prawie przyszłości utalentowanego gracza, co potwierdza zresztą Hans-Joachim Watzke, prezes BVB.