Gareth Bale w poprzednim sezonie trafił na wypożyczenie do Tottenhamu, gdzie miał odbudować formę z najlepszych lat swojej kariery. W Premier Leauge jednak nie błyszczał za każdym razem. Miewał pojedyncze momenty, gdzie pokazywał swoje atuty, ale jak na piłkarza o takim nazwisku i tak nie zachwycał.
Walijczyk po zakończeniu rozgrywek wrócił do Madrytu. Jego przyszłość stała pod dużym znakiem zapytania. Hiszpańskie media informowały, że Real chce się go pozbyć w tym okienku transferowym. W grę wchodziła nawet opcja wypożyczenia, aby mimo wszystko choć trochę odciążyć budżet płacowy.
Latem „Królewskich” przejął jednak Carlo Ancelotti. Dla 32-letniego skrzydłowego był to wystarczający argument, aby zdecydować się na ponowną walkę o pierwszy skład. On sam uważa, że to Zinédine Zidane stanowił główny problem, który uniemożliwiał mu regularną grę w stolicy Hiszpanii.
Bale chce wystąpić na następnym Mistrzostwach Świata, które w 2022 roku zostaną rozegrane w Katarze. Do tego wciąż ma ambicje piłkarskie, dlatego jego zdaniem najlepiej będzie, jeśli wypełni kontrakt z Realem, obowiązujący do końca czerwca 2022 roku. Za rok natomiast chce spróbować swoich sił w MLS. Tam mógłby w spokoju kontynuować przygotowania do mundialu i zarobić spore pieniądze.
Usługami 32-latka zainteresowane są przede wszystkim dwa kluby: Inter Miami oraz Los Angeles Galaxy. Nie wiadomo jednak, czy straty związane z pandemią koronawirusa nie wpłyną również na ich przyszłoroczne transfery. Obecnie bowiem ciężko im spełnić oczekiwania finansowe Walijczyka.