Zespół „Breisgau-Brasilianer” może czuć się w pełni usatysfakcjonowany z dotychczasowych efektów współpracy z jedenastokrotnym reprezentantem Austrii.
Wkrótce może jednak zostać zmuszony do jego sprzedaży. Wynika to z faktu, że obowiązujący z nim kontrakt wygasa wraz z końcem czerwca 2024 roku.
Tym samym SC Freiburg może mieć nadchodzącego lata ostatnią szansę na zgarnięcie atrakcyjne sumy z tytułu rozstania ze środkowym obrońcą, w którego umowie znajduje się klauzula odstępnego opiewająca na przynajmniej kilkanaście milionów euro.
„Kicker” zauważa jednak, że ekipa z Bundesligi nie zgarnie całej tej sumy, ponieważ będzie musiała się nią podzielić z... Realem Madryt.
Wynika to z tego, że Philipp Lienhart trafił do niemieckiego zespołu właśnie z „Królewskich”. Najpierw w ramach wypożyczenia za 500 tysięcy euro, a potem definitywnie w promocyjnych warunkach za dwa miliony euro latem 2018 roku.
I właśnie ta obniżka sprawiła, że utytułowany klub z Hiszpanii zapewnił sobie wysoki procent od następnej sprzedaży.
Wspomniane źródło podkreśla, że Real Madryt zgarnąłby dodatkowe dwa miliony euro w ramach rekompensaty za wcześniej obniżoną kwotę transakcji oraz 30 procent z ostatecznej sumy ewentualnej nadchodzącej operacji.
Tym samym „Królewscy” mogą zarobić przynajmniej około dziesięć milionów euro, o ile Freiburg zdecyduje się sprzedać środkowego obrońcę lub obie strony nie znajdą porozumienia odnośnie przedłużenia współpracy.
Dużo w tej kwestii ma wyjaśnić się do końca kwietnia.
Lienhart zanotował trafienie w 34 występach w tym sezonie.