„Los Blancos” słyną z wykorzystywania okazji rynkowych. Od 2021 roku w ramach wolnych transferów przybyli David Alaba oraz Antonio Rüdiger, a po 12 miesiącach przerwy w ten sam sposób pozyskany ma zostać Kylian Mbappé.
Za znakomity interes należy również uznać angaż Toniego Kroosa, który latem 2014 roku kosztował „zaledwie” 25 milionów euro. To efekt otwartości Bayernu Monachium na rozstania w celu uniknięcia wolnego transferu.
Wówczas, tak jak w przypadku Alphonso Daviesa, również poszło o podwyżkę, a właściwie jej brak. Kanadyjczyk chciał zarabiać 10 milionów euro, lecz szefowie oświadczyli, że nie ma on co liczyć na takie wynagrodzenie w stolicy Bawarii.
Kiedy już emocje sięgnęły zenitu, z ofertą wkroczył Real Madryt i przeprowadził jedną z najlepszych operacji w całej swojej historii. Dziś gracz środka pola jest bezapelacyjnie gwiazdą drużyny.
Jak informuje „Marca”, ten sam manewr transferowy „Królewscy” chcą zastosować, jeśli chodzi o reprezentanta Kanady.
Davies w ostatnich tygodniach jest atakowany za słabszą formę, co również nie poprawia sytuacji przy stole negocjacyjnym.
Umowa lewego obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku i przy wzajemnej niechęci do kontynuowania współpracy odejście może być najlepszą opcją.
Bilans defensora z trwającej kampanii to jak na razie 27 meczów, gol oraz trzy asysty.